sobota, 26 czerwca 2021

Otrzymałam tytuł "Lady D. Mazowsza"!

 Do konkursu Lady D. im. Krystyny Bochenek, organizowanego przez Mazowieckie Centrum Polityki Społecznej i mającego na celu zauważenie, docenienie oraz promowanie kobiet z niepełnosprawnością, które w jakiś sposób działają w społeczeństwie, swoim życiem zmieniają świat, tworzą coś swojego, robią coś pożytecznego - zostałam zgłoszona przez znajomych dziennikarzy.

Początkowo zamysł był taki, żeby mnie o tym nie informować i w tajemnicy wysłać moją kandydaturę, jednak bzdurne RODO ciągle psuje fajną zabawę i musiałam wyrazić zgodę potwierdzoną podpisem.
W ciągu ponad pół roku od zgłoszenia zdążyłam o tym zapomnieć, a gdy niedawno sobie przypomniałam i próbowałam przewrócić Internety do góry nogami w celu odnalezienia jakiejkolwiek zajawki o konkursie, jakichś przecieków dotyczących sposobu głosowania, zgłoszonych kandydatek, ewentualnych nagród... okazywało się, że tajemnica jest strzeżona jak UFO przez amerykańskie służby CIA.
Myślę więc sobie - jakiś pic na wodę. Nie jest nagłośnione, więc pewnie sprawa ucichła, a w ogóle to jakoś to wszystko dziwne.
Aż tu nagle dostaję maila z zaproszeniem na galę konkursu niedaleko Warszawy.
Myślę sobie - jeszcze dziwniejsze. Nie było żadnego głosowania, albo ja po prostu nie zostałam o tym poinformowana, bo to nie ja siebie zgłaszałam. Może komuś coś umknęło, w każdym razie nie mam tam po co jechać.
Poza tym gala w środku tygodnia, w środku dnia... zapewne będzie to jakaś popierdółka.
No, ale jednak coś mi nie daje spokoju. Dzwonię do organizatorów, pytam jak odbywało się głosowanie... Okazuje się, że w skład komisji weszło 12 osób, różnych przedstawicieli różnych instytucji...
Hm, no biję się z myślami. Tak strasznie mi nie pasuje tam jechać, organizować cały dzień... Ale jeśli jednak dostanę jakieś tam wyróżnienie i moje nazwisko zostanie wyczytane, to trochę lipa, gdy mnie nie będzie.
Nie potrafiąc podjąć decyzji napisałam maila prosząc o info, czy jest sens, że mam prawie 2 godziny drogi, że muszę brać urlop ja i osoba mi towarzysząca... Dostałam odpowiedź: "Jest sens ☺".
W swojej skromności i pokorze 😊 wcale nie zrozumiałam tego jednoznacznie. Powodów dla "sensu" mogło być kilka.
pomyślałam, że JAKBY i JEŚLI, to będę bardzo żałować.
Pojechałam.
Na miejscu okazało się, że gala jest organizowana w malowniczych ogrodach Pałacyku, a reprezentują ją na ponadprzeciętnie profesjonalnym poziomie dziennikarz @Michał Figurski, przedstawiciele Rządu oraz dyrektorzy MCPS. Kamery, fotoreporterzy i flesze rejestrowały każdy ruch, bufet serwował różnorodne przekąski, a rozrywki dostarczył koncert zespołu Three Of Us.
Radom królował pośród całego województwa Mazowieckiego. W każdej kategorii występowała przynajmniej jedna kobieta z mojego miasta, a w większości było ich kilka.
Konkurs składał się z sześciu kategorii. W każdej z nich wyłaniana była jedna laureatka. Ja, jako jedyna, byłam nominowana w aż dwóch kategoriach - "Życie społeczne" oraz "Kultura i sztuka", a moje nazwisko zostało odczytane jako laureatki w tej ostatniej.
Byłam szczerze zaskoczona, wręcz zszokowana. Spodziewałam się najwyżej wyróżnienia, a nie wygranej.
Odbierałam stos nagród, podawałam rękę (a w zasadzie dotykano mi ręki ☺ ) kilku ważnym ludziom z uśmiechem, który nie chciał mi zejść z ust ☺
Od razu po gali Magdalena Gliszczyńska z Radio Plus Radom zrobiła ze mną wywiad live telefonicznie na antenę, który można odsłuchać tutaj: https://radioplus.com.pl/.../56019-joanna-czapla-z...
Wciąż jestem w amoku rozmów, gratulacji i radości, ale najbardziej cieszę się z tego, że obraz niepełnosprawności zaczyna się transformować i że cała reszta wspaniałych kobiet, które wraz ze mną były kandydatami do tego prestiżowego konkursu pokazują siebie, nie chowają się w domu, zmieniają świat i przyczyniają do kreowania obrazu nowoczesnego społeczeństwa zdolnego do integracji.
Copyright © ACZkolwiek - kocham życie! , Blogger