Dziś dostałam dwie pierwsze oceny z moich pierwszych w życiu studiów: 3+ i 4+.
Lepszą ocenę dostałam z trudniejszej pracy, której myślałam, że w ogóle nie zrobię.
Nie ma szału, ale czym jest trója w obliczu oblanej sesji :)
Ale uczę się! Dzisiaj spędziłam pół dnia na literaturze anglo-saskiej.
Konam.
Odpocznę i wieczorem dalej w Old English.
Końca nie widzę. To tylko jeden przedmiot.
Przysięgam, że nie dam rady.