Nie zawsze jest kolorowo.
Ten blog jest niby pamiętnikiem, ma odzwierciedlać moją duszę, pokazywać co się dzieje u mnie i ze mną. Jednak nie jest lustrem.
Nie raz mam wrażenie, że wszyscy czytający moje posty mają trochę mylny obraz mnie. Wszystkie dotychczasowe wpisy są wesołe, radosne, wszystko się układa, wszystko jest dobrze. Nie robię tego celowo, tak wychodzi, tak się układają wydarzenia, tak się układa życie. Ale nie zawsze jest tak fajnie.
Nigdy nie miałam stanów depresyjnych - co teraz mnie trochę dziwi - ale dołki mniejsze lub większe zdarzają się często.
Ostatnio też budzę się co rano i jestem niespokojna z bliżej nieokreślonego powodu.
To oczywiste, że każdy ma gorsze i lepsze dni.
Zastanowiło mnie tylko to, dlaczego ten blog wychodzi tak optymistycznie...