Obudziłam się w sobotni poranek... przeciągnęłam się leniwie, wzięłam telefon do ręki... i zalała mnie fala wiadomości od znajomych gratulujących mi pojawienia się na głównej stronie Wirtualnej Polski...
Wiedziałam, że udzieliłam wywiadu, wiedziałam, że wkrótce pojawi się w Internetach, a mimo tego poczułam się jakby przytłoczona... :P
Jestem prawdziwie oszołomiona tym, jaką furorę zrobił mój zwykły, jak wcześniej myślałam, post.
Jeśli ktoś jest zainteresowany zapraszam do przeczytania.
PS. Nie trzeba się męczyć pisząc grube książki, żeby zaistnieć w mediach :P