poniedziałek, 20 października 2014

Dziękuję!

Dziękuję!
Kolejny rok zbierania pieniędzy z 1% do AVALONu za nami, kolejne podsumowanie, kolejny zakup i kolejne podziękowanie.

Dziękuję wszystkim za każdy wkład, tak naprawdę nie ma największych i najmniejszych, bo każda myśl skierowana akurat w moim kierunku, każda decyzja, że to właśnie mnie ofiarujecie 1% podatku lub darowiznę  ma dokładnie tak samo wielką wartość.
Dziękuję za każdy tysiąc, za każdą setkę, złotówkę, za każdy grosz, bo dzięki nim będę mogła kupić takie szyny do samochodu, które nie będą groziły rozjechaniem się, przewróceniem wózka, czy też siłowaniem rodziców, żeby go wtoczyć do środka.
DZIĘKUJĘ.
 * * *

Któregoś dnia, gdy leżałam czekając na rehabilitację mój bratanek miał okazję zobaczyć mnie w takiej pozycji, w której rzadko się znajduję, a więc na plecach, z ręką położoną na brzuchu. W takiej pozycji mogę podnieść rękę z brzucha ruszając nią w łokciu, odchylając ją od siebie i z powrotem kładąc.
Danielek wszedł do pokoju ze swoją zwykłą niekończącą się historią, jego wzrok padł na moją niczego nie świadomą, ruszającą się rękę, w jednej chwili zamilkł i przez kilka sekund niemo się w nią wpatrywał. Wreszcie zachwycony przemówił:
"Ciocia! Ruszasz rączką! Masz więcej mięśni! Ja chcę, żeby pan rehabilitant codziennie do ciebie przychodził to będziesz miała codziennie więcej sił i wyzdrowiejesz!"
Po chwili z błyskiem w oku i bez cienia wątpliwości w racjonalność pytania, dodał:
"Ciocia... a co się stanie z tą dziurką w szyi, gdy już pan doktor wyjmie ci rureczkę...?"

Tak bardzo wierzył, że to tak właśnie działa, że zrobiło mi się go strasznie szkoda...
A potem pomyślałam "a czemu nie?"

Więc DZIĘKUJĘ także za nadzieję, którą mi dajecie w postaci rehabilitacji :)

 * * *

Może kiedyś będę mogła choć trochę pomóc bratu w noszeniu mnie, będę mogła ramionami się wesprzeć...?



Bez wymieniana, DZIĘKUJĘ każdej rodzinie, każdej osobie z każdego miasta, z którego wpłynęła na moje subkonto w AVALONie jakakolwiek kwota.

Pamiętam o Was.
Copyright © ACZkolwiek - kocham życie! , Blogger