poniedziałek, 18 czerwca 2012

Polska = progress - a jednak!

Nie sądziłam, że kiedykolwiek to powiem, ale Polacy idą z duchem czasu. Naprawdę, powoli, powolutku nasza mentalność się zmienia na nie aprobowaną przez większość(?) naszego społeczeństwa mentalność zachodnią.
Jeśli chodzi o niepełnosprawność, to trochę zachodniego stylu możemy przejąć, zwłaszcza, jeżeli chcemy być krajem cywilizowanym.

Moje obserwacje pochodzą z prostego źródła - zwykłego, radomskiego targu.
Pojechaliśmy w sobotę na zakupy i przy okazji wycieczkę krajoznawczą po mieście :P. Jechałam autobusem na elektrycznym, aż 12 przystanków! To kolejna "pierwsza rzecz" po tracheo, jaką zrobiłam - najdłuższa moja podróż komunikacją publiczną.
Pisząc w liczbie mnogiej mam na myśli siebie i Dominika. Oprócz różnych bajerów na mecz Polska-Czechy kupowaliśmy spodnie i koszulę dla Niego.
Oczywiście ja wybierałam, pokazywałam i dopytywałam ;). Najbardziej zszokował mnie pan sprzedający spodnie. Gdy Dominik poszedł przymierzać jedną parę, pan pokazywał mi drugą, omawialiśmy, mówił, że w tym będzie mu dobrze, powiedział do Dominika "chodź, pokaż się dziewczynie"... Był poważny, rzeczowy, ale też żartował z nami - był człowiekiem.
WOOOW!!!! Ludzki człowiek. Rzecz rzadka.
No dobra, może przesadzam. Ale mam na myśli tylko ludzi zupełnie mi obcych, bo wiadomo, że znajomi, bliżsi lub dalsi traktują mnie normalnie. Chociaż też się zdarzają wyjątki.
Pan sprzedający koszule był równie sympatyczny, miły i w dodatku posiadał najbardziej lubianą przeze mnie cechę - był normalny. Chociaż w naszym kraju to pojęcie powinno brzmieć "nienormalny".
Nienormalność jest cool.
Sprzeczaliśmy się trochę przy wyborze koszuli, mnie się podobała taka, Dominikowi inna, pan roześmiał się mówiąc "Z kobitami już tak jest, ja też ze swoją żoną mam ciągle ten sam problem!" :) Kurde, poczułam się jak dziewczyna swojego chłopaka! ;P;P;P
Wreszcie polecił nam coś fajnego, na co oboje przytaknęliśmy z zadowoleniem, Dominik poszedł przymierzać, a pan w tym czasie omawiał ze mną najnowsze, koszulowe trendy.

Przez całą drogę powrotną rozmyślałam nad moim 22-letnim życiem, cieszyłam się, że doczekałam początku przemian polskich umysłów i marzyłam jak to się dalej rozwinie...
I wiem, że wszystko idzie w DOBRYM kierunku - żeby nie było, że jestem malkontentkom ;).






Copyright © ACZkolwiek - kocham życie! , Blogger