piątek, 2 listopada 2012

Parens caritatis

Przed pojawieniem się następnego posta chcę przytoczyć historyjkę, którą wkleił jakiś mądry człowiek na forum "Po tracheotomii".
Z dedykacją dla wszystkich wyjątkowych mam - dla mojej Mamy oczywiście z wyróżnieniem.

"Czy zdarzyło się Wam kiedyś zastanawiać, jak Pan Bóg wybiera mamy dla dzieci niepełnosprawnych?
Ja próbuję wyobrazić sobie Pana Boga gdy wydaje polecenia aniołom, którzy zapisują je w ogromnej księdze:


>>Wiśniewska Elżbieta – syn; święty patron: Mateusz. Krawczyk Maria – córka; święta patronka: Cecylia. Zawadzka Katarzyna – bliźnięta; święci patronowie… dajmy też Gerarda - już przywykł do tego, że jest mało czczony.
Wreszcie Pan Bóg dyktuje aniołowi imię i uśmiecha się
– Jej damy synka niepełnosprawnego.
Anioł zaciekawił się
– Czemu akurat jej, Panie? Jest taka szczęśliwa.
Właśnie - odpowiada Bóg z uśmiechem – Czy mógłbym dać niepełnosprawne dziecko kobiecie, która nie umie się cieszyć? To byłoby okrutne.
- Ale czy jest dość cierpliwa? – dopytywał się anioł.
- Nie chcę, żeby była zbyt cierpliwa. W przeciwnym razie utonie w morzu litości i trudu. Ta, gdy przezwycięży szok i bunt, z pewnością sobie poradzi.
- Ale, Panie, ona przecież w Ciebie nie wierzy!
Bóg znowu się uśmiechnął – To nie ma znaczeniu. Jakoś temu zaradzę. A ta kobieta jest po prostu idealna. Nawet egoizm posiada w odpowiedniej ilości.
Anioł zaniemówił z wrażenia. Po chwili wykrztusił – Egoizm? Czy to jest cnota?!
Bóg potaknął – Jeśli nie będzie potrafiła zostawić od czasu do czasu swojego dziecka, długo nie wytrzyma. Tak, to jest kobieta, którą pobłogosławię dzieckiem mniej doskonałym. Jeszcze nie zdaje sobie z tego sprawy, ale będą jej go zazdrościć. Żadne słowo nie będzie dla niej oczywiste. Żaden krok nie będzie dla niej zwyczajny. Gdy jej dziecko powie po raz pierwszy „mama”, będzie wiedziała, że jest świadkiem cudu. Gdy opisze swojemu niewidomemu dziecku drzewo albo zachód słońca, zobaczy moje stworzenia, jak umieją je widzieć nieliczni. Pozwolę jej widzieć dokładnie to, co ja widzę – ignorancję, okrucieństwo, uprzedzenia i sprawię, że wzniesie się ponad nie. Nigdy nie będzie sama.
Ja będę u jej boku w każdej minucie, każdego dnia jej życia, a ona będzie wykonywała nieomylnie moją pracę, jakby była u mego boku.
- A święty patron? – Zapytał anioł, zatrzymując pióro w powietrzu. Bóg uśmiechnął się – Wystarczy lusterko.<<"


Zgadzam się z Bogiem w 100% co do matek, ale dziecko "mniej doskonałe"...?? No proszę... ;)

Opowiastka jest oczywiście wyidealizowana i z reguły nie lubię serii typu "Nadzieja spotkała Smutek", ale ten obraz bardzo do mnie przemówił i traktuję to oczywiście jako metaforę. Zobaczyłam w tym obrazie dużo prawdy, prawdziwości i wiem, że WSZYSTKO jest po coś, WSZYSTKO ma swój sens.

Jak zauważyliśmy, na blogu pojawiają się nie tylko pełne ekspresji, radości i uznania komentarze - bardzo mnie cieszy różnorodność.
Pomyślałam, że wkleję tu tekst piosenki, bo jest ona mało znana, a piosenki mają dość duży wpływ na nas, przynajmniej na niektórych. Może Komuś pomoże...
Sam tekst, bo aranżacja jest tragiczna, bezmyślnie pomyślana piosenka, której słowa mają na celu dodawać otuchy, a melodii i zawodzenia nie da się słuchać - odradzam.
A może jakiś utalentowany ktoś z Was napisze muzykę do tego tekstu?

Piosenkę osobiście przeznaczam również dla ojców.

Ja, która nigdy nie powiem mama,
ja, która nigdy nie zawołam tata,
ja, która pozostanę dzieckiem
tylko wzrokiem powiem Wam dziękuję.
W Twoich ramionach mamo, czuję się
bezpiecznie,
a jeśli jestem zbyt ciężka, to połóż mnie na ziemi
Bóg się mamo nie pomylił - narodziłam się z miłości.
Bóg się mamo nie pomylił - narodziłam się z miłości.
Ty, która myślałaś o mnie pięknie, później pytałaś się kim będę,
w Twoich oczach widziałam smutek,
zagubienie,
ale później zwyciężyła miłość, mamo.
I wiedziałaś, że musisz dać więcej miłości,
przycisnęłaś mnie do serca
i obdarzyłaś pocałunkiem, którego nie
otrzyma inne dziecko.
Bóg się mamo nie pomylił - narodziłam się zmiłości.
Bóg się mamo nie pomylił - narodziłam się z miłości.
Ty jesteś moją przyjaciółką mamo,
ty kochasz tak jak kocha Bóg.
Nie potrafię mówić, ale ty słuchaj mojego
serca, które bije tylko dla Ciebie, przede
wszystkim dla Ciebie mamo.
Copyright © ACZkolwiek - kocham życie! , Blogger