sobota, 29 września 2012

Debiut


Kolejny. Tym razem dla mnie dużo trudniejszy, bo wierszowy.
Daleko mi do poety i mentalnie i duchowo, dlatego pewnie pisanie wierszy jest mi BARDZO obce i strasznie trudne. Podziwiam ludzi, którzy potrafią pisać wiersze, szczególnie te NIE o miłości.

Chciałam napisać tego typu tekst w szkole, ale nic z tego nie wyszło, później już nie próbowałam.
Wiem, że to jest straszna grafomania, nawet nie umiem określić jego typu i się na tym też nie znam (aabb, abab... tyle zapamiętałam z liceum), jest też nierówny, ale ten wiersz jest moim pierwszym w życiu i szczególnie się z niego cieszę, ponieważ  nie jest - jak miliardy wierszy - o miłości.
Chociaż może i tak byłoby mi trudno nawet o niej pisać, bo, parafrazując słowa Andrzeja Piasecznego: "Najłatwiej pisze się o miłości kiedy właśnie zaczyna się ją przeżywać - lub kończy", ja nie mam ani jednego ani drugiego, ale nie ulega wątpliwości, że najłatwiej się pisze o czymś, czego się doświadcza.


Szmatława wada

Raz mówisz jedno, potem coś innego,
Dla mnie jesteś cudny, później słyszę bluzgi.
Chcę w Ciebie wierzyć, tracę już nadzieję.
Czy w tym świecie obłudnym
szczerość nie istnieje?

Prawda - to towar dziś deficytowy,
Każdy z nas już chyba, potrzebuje odnowy.
Nie chcę być zimna, wyzuta z uczuć,
Nie dajesz mi jednak, powodów do współczuć.

Dwa lica to częste dziś zjawisko.
Hipokryzja mówi mi już wszystko.
Nie pasuję tu, nie chcę w tym świecie żyć.
Chcę być tam gdzie człowiek swej twarzy nie stara się kryć.

Nie udawaj innego,
To nie prowadzi do niczego dobrego.
Pozwól mi, pozwól nam, 
odkrywać swą PIĘKNĄ twarz.


Na własnej skórze doświadczyłam tego, o czym mówią głównie poeci, pisarze, tancerze, piosenkarze - że przez wykonywaną przez siebie sztukę najpełniej wyrażają swoje myśli i emocje.
Ja z powodu braku talentu nie wyraziłam dokładnie tego co i jak bym chciała, ale poczułam pewnego rodzaju... spełnienie.
Copyright © ACZkolwiek - kocham życie! , Blogger