poniedziałek, 29 sierpnia 2011

Miła odmiana

Tym razem było naprawdę fajnie. Przyjechała też rodzina, też od strony taty, z Koszalina, ale Oni są świetni. Jestem pod wrażeniem wujka, bo ciocia zawsze była bardzo otwarta, pomocna, rozgadana, ale wujek wydawał mi się zimny, twardy i nieprzystępny, chociaż tak naprawdę nigdy jakoś szczególnie z nim nie rozmawiałam, widujemy się bardzo rzadko.
Tym razem zaskoczyło mnie jego ciepło i opiekuńczość. I podobało mi się, że normalnie  ze mną rozmawiał, nie słodko tylko rzeczowo.
Żartował tak jak lubię - szorstko, zagadywał, pytał, śmialiśmy się ciągle :)
Mimo tego, że widzimy się raz na kilka lat.
Bardzo się cieszę, że przyjechali.

Ale zmęczona jestem potwornie i oczy same mi się zamykają :)

Oczywiście zapraszany wszystkich BARDZO SERDECZNIE...  ale może za dwa tygodnie...? ;D
Copyright © ACZkolwiek - kocham życie! , Blogger